Wczoraj zapisałam się do akcji i dziś rozpoczynam.
Tu możecie o samej akcji przeczytać:
http://www.100happydays.com/pl/#what
Natomiast u mnie rozpoczęcie akcji to 3 szczęścia na dziś:
- Określenie(wreszcie) grupy krwi....po tylu latach ją znam :)
- Pierogi ze szpinakiem
- krokiet z barszczem ;)
Zdecydowałam że nie będę tylko jednej rzeczy dodawać a będę robiła coś w stylu kolażu z tym co mi sprawiło radość z całego dnia.
Do tej akcji dołączyłam po intensywnym podglądaniu zdjęć znajomych (a szczególnie jednej znajomej) biorących udział. Pozdrawiam Cię kochana :*
Motywacją dla mnie jest walka z chorobą.....cóż, właśnie przeżywam jej nawrót wiec akcja '100 dni szczęścia' jest jak najbardziej mi potrzebna.
Cierpię na depresję. Pani 'D' mnie niszczy regularnie. Leczę ją już ładnych parę lat i co nawrót to gorszy. Dlatego przyjechałam do kraju, do mojej lekarki, po prostu wiedziałam że sobie coś zrobię.....już byłam przy tej cieniutkiej granicy i o mały włos jej nie przekroczyłam. Tak, ja nie ranię innych tylko celuję w siebie. Autoagresja....kolejna moja towarzyszka(siostra pani 'D') która zaczęła już się dobierać do mojego organizmu.
Dalej mam łzy w oczach gry przypomnę sobie jak zadzwoniłam do mamy płacząc, jak byłam u kresu wytrzymałości i jak szybko został mi powrót zorganizowany.... Dalej jest to za świeże uczucie które gdzieś tam głęboko się tli, które jeszcze nie chce odpuścić i boję się że znowu wybuchnie ze zdwojoną siłą.
Cóż, życie po raz kolejny mi się sypie ale jeszcze nie przecieka przez palce. A wszystko co się sypie można odbudować bądź stworzyć coś innego i lepszego mimo że na starych ruinach.
Dziś byłam u pani doktor W. i rozpoczęłyśmy 4 tydzień leczenia....kombinujemy z dawkami bo leki działają, choć z jednym jest problem. Jak dalej nie będę reagować na ten lek tak jak powinnam(póki co doskwierają skutki uboczne) to zmienimy na inny. Kolejny testowy pewnie..... To już mój 3 lek testowy. Tak, zaliczam się do grona osób które testują leki gdyż są już w takim stanie że nie ma leków dopuszczonych do sprzedaży które by pomagały.
Walczę.....i będę walczyć....szczególnie że znowu zaczynam mieć plany, czyli jakieś pozytywne zmiany zachodzą.
Walczę.....i będę walczyć....mimo że boję się nawrotów, mimo że boję się że kiedyś mnie pokona, ona-pani 'D'
Walczę.....i będę walczyć....choć zdaję sobie sprawę że moje życie, moja psychika są bardzo kruche i mogą nagle runąć jak zdmuchnięty domek z kart.
Walczę.....i będę walczyć....bo chcę żyć !!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz