niedziela, 28 lipca 2013

Jak w piekle

Gorąco, upalnie, parno, żar się z nieba leje....zewsząd słychać te słowa, a ja wyjątkiem nie będę.

Niestety mi nadmiar słońca szkodzi, więc zobaczyć mnie można opalającą się(a jakże) na kocyku ale w cieniu. Co zresztą jest wskazane nie tylko mi. Zdecydowanie wolę kilka razy iść w cień i powoli nabrać lekko złocistego odcienia niż smażyć się na skwarkę ociekającą tłuszczem własnym(potem) w największym słońcu. Można to zresztą łatwo pogodzić i tym sposobem nie opalam się nigdy sama.

Najgorzej na tym upale wychodzą zwierzęta....one futra nie zdejmą :( Aż mi się ich żal robi. Sama jestem dumną właścicielką kilku żywych stworzeń i staram się jak mogę ochłodzić im ten czas....

W tej chwili będąc w domu odnoszę wrażenie iż wiatrak zamiast chłodzić pomieszczenie po prostu mieli powietrze... Chodzę w stroju kąpielowym jak i wszyscy domownicy, czasem gdy ktoś przyjdzie to założę spódnicę i bluzkę ale szybko z nich wyskakuję pow wejściu do pokoju. Niestety pokój mam od najmniej atrakcyjnej strony, czyli słońce w pełni przez cały dzień a w efekcie dosłownie sauna !!! Nie ma czym oddychać, nie ma jak spać, nie ma jak wejść do pokoju....cóż, nic na to nie poradzę.

Jedyne sposoby jakie stosuję to:
- okna pootwierane
- wiatraczki  włączone niemal cały czas
- szklanka tudzież miseczka z lodem (cytryną lub miętą dodatkowo) i jeden wiatrak na to skierowany(szybciej powietrze staje się znośne w pomieszczeniu)
- jak najmniej czegokolwiek na sobie(strój kąpielowy mile widziany)
- brak makijażu(i tak zaraz spłynie) i włosy ciasno spięte w kok

Macie jakieś sposoby na upał jakich nie wymieniłam???? Baaaardzo chętnie je poznam i zastosuję :)