poniedziałek, 7 września 2015

Próbuję siebie przekonać że czarne to choćby szare

Jaśnie wielmożna D. mnie dorwała w swoje szpony.... Jakby tego było mało to właśnie dziś się dowiedziałam że tracę pracę.
Nie wiem co dalej.
Czy uda mi się w dwa miesiące nauczyć tego co chcę tak dobrze jak potrzebuję?
Czy znajdę inną pracę?
Czy dam radę?
Czy będę musiała się przeprowadzać?
Czy będę mogła mieć sama pokój?
Czy, czy, czy.... ????
Zbyt wiele pytań, zbyt wiele niewiadomych. W zasadzie to teraz wszystko jest jednym wielkim znakiem zapytania.

Treningi poszły w odstawkę. Nie mam siły. Psychicznie bo fizycznie pewnie dałabym radę.
Boję się......



sobota, 5 września 2015

Ciśnienie w dół....w górę....w dół....w górę...

Zgodnie z tytułem postu ciśnienie skacze.....a moja głowa tego nie wytrzymuje. 
Chodzę z potworną migreną, we znaki dają się zatoki, a do tego jeszcze okres i ogólne złe samopoczucie(znowu pani D. się chce pojawić :/ )
Oto mój tydzień... Dzięki temu treningi poszły w odstawkę, ale mam nadzieję że szybko do nich wrócę. 
Dzisiejszy dzień oczywiście migreną witam :(  
Mocna kawa musi pójść w ruch, a póki co to cienkie cappuccino na rozruch wypite.
 Jakieś rady? Chętnie przyjmę każdą ilość bo już mam naprawdę dość.

Dziś jedyne co w planach to:
- sprzątanie - ostre i gruntowne
- farbowanie włosów
- Sprzątanie maluchom i trzeba dziewczynkę wykąpać bo potwornie śmierdzi(naprawdę nie wiem czemu i pierwszy raz się z takim smrodkiem spotykam)
- napisanie wreszcie zaległej notki zakupowej


Pozdrawiam boleśnie