poniedziałek, 19 października 2015

Chillout weekend

W ten weekend wyłączyłam myślenie i dałam się porwać chwili.
Sobota wyglądała następująco.
Pojechałam do Den Haag, pozwiedzałam, pojadłam, popiłam i stwierdziłam że 'Mała Holandia' jest rozczarowująca.
Pojechałam do Amsterdamu, połaziłam, nakupowałam prezentów(powoli zaczynam zaopatrywać świąteczną paczkę do PL), pojadłam, popiłam. Burger King mnie nie rozczarował, milkshake vanilla był naprawdę pyszniutki. Odwiedziłam The Bull Dog'a i zakupiłam Space Cake hehehe.....
Resztę wieczoru(a raczej nocy) umilało mi ciasteczko i wino truskawkowe domowej roboty.
Dziś się obudziłam po 14 i stwierdziłam jedną słuszną rzecz: zostaję w łóżku. Nic innego nie robiłam tylko spałam i czytałam pierdoły na internecie, słuchałam muzyki i rozkoszowałam się słodkim nieróbstwem. Aaaaaależ mi  było dobrze.
Ale żeby nie było to troszkę też posprzątałam. Przygotowałam rzeczy do prania i poukładałam ciuchy w mini-szafie. Obcinanie pazurków moich maluszków też było.
Jutro mnie czekają zakupy i przetargam jedną szafę z suszarni do mnie do pokoju. Kolejna półka przyda się hehehe....  Jak to kobieta mam spooooro rzeczy, a jak się weźmie jeszcze mieszkanie na swoim kilka lat to już można kręćka dostać z ilością szpargałów(a tu wszystko muszę w jednym miejscu zmieścić-w pokoju wynajmowanym).

Brzuszek mnie pobolewa ale to jest taki specyficzny ból....który czuję co miesiąc więc sądzę że w ciągu dwóch dni nadejdzie TEN DZIEŃ. Za to psychika w ogóle mi psikusa tym razem nie zrobiła i mogłam zapomnieć o chorobie(pani D. idź precz częściej, a najlepiej na zawsze!!!!).

Współlokator dziś się wyprowadził, tak więc zostałam sama z właścicielem mieszkania, on na dole a ja u góry. Mówiąc szczerze to jestem zadowolona. Nie umiem z kimś mieszkać, a tym bardziej z kimś kto ma lekką rękę do pieniędzy(ciągle ich nie ma), nie myśli o innych oraz nie szanuje rzeczy innych i w ogóle wszystkiego. Nie dla mnie podejście 'ja chcę ja mam mieć' i nie umiem wytrzymać z takimi osobami. Sama zwracam uwagę na to co robię oraz na innych. Nie mam postawy roszczeniowej i drażni mnie takowa u innych. Staram się żyć tak aby być zadowoloną, spełniać się i swoje zachcianki także ale jednocześnie żyć tak aby nikomu nie przeszkadzać(inaczej chyba by się nie dało mieszkać razem). Właściciel mieszkania powiedział że mogę tu zostać jak długo zechcę i mam mu tylko przyjść i powiedzieć jak będę planować przeprowadzkę. Za to mojego byłego współlokatora(A.) nie chce tu, kazał mu się wyprowadzać a ten kretyn(A.) wymyślił że znowu się tu wprowadzi w styczniu jak właściciel wyniesie się do innego miasta(właściciel ma w planach jechać do swojej siostry za pracą). Szczerze mówiąc to wolałabym mieszkać sama.....no chyba że A. się zmieni po mieszkaniu w samotności i martwieniu się o wszystko przez te kilka miesięcy, ale w to jednak nie chce mi się wierzyć.

Wróćmy jednak do milszych tematów.
Złożyłam dziś zamówienie z Avon'u i kilka perełek na następny katalog sobie zostawiłam.

No i najważniejsze:
Dostałam paczkę z PL!!!!
Mam gazetki, książki i pierdółki.

 Postaram się na dniach wszystko pokazać, a teraz znowu idę spać.
Buziaki !

P.S. Na insta zdjęcia dodaję regularnie, tam także można zobaczyć co u  mnie na co dzień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz